Syn ostatnio marzył o niebieskościach w pokoju. Oliwkowe dodatki zamieniliśmy na niebieskie i tyle; musiało mu wystarczyć. Teraz marzy o szarych ścianach w swoim pokoju.
Osobiście nie podobają mi się szare mury a niebieskiego nigdy nie lubiłam. Ale czego nie robi się dla synusia. Młody wraca za tydzień z wakacji a tymczasem przygotowujemy mu niespodziankę. Tatuś maluje pokój a mamusia wymyśla dodatki. Niebieski spray był strzałem w 10!
Czerwony kot był moim pierwszym takim stworzeniem ale nie ostatnim. Musiałam zrobić kolejnego. Kot kręci głową (nie wiem czy zdjęcia to oddają).
Który podoba się Wam bardziej? Mi oczywiście czerwony, bo niebieskiego nie lubię :)